Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Błażusiak wypełnił cel minimum

Treść

Myślenice gościły bardzo prestiżową imprezę motocyklową, jaką była jedna z edycji mistrzostw Europy i świata w trialu. Ostatnie z zawody tej rangi rozegrane zostały w Myślenicach 16 lat temu w 1990 roku.

Rajdy trial należą do najstarszych dyscyplin sportów motorowych. Od lat sześćdziesiątych charakteryzując się własnym stylem jazdy, regulaminem i specjalną konstrukcją używanych w niej motocykli. W 1974 roku w ostatniej edycji mistrzostw Europy rozgrywanych w Szklarskiej Porębie zawodnik polski reprezentujący KKCiM "Smok" Robert Błachut uzyskał najlepszy wynik w historii polskich startów zajmując 12. miejsce. Obecnie dyscyplina ta w Polsce zaczyna cieszyć się coraz większą popularnością między innymi dzięki sukcesom Tadeusza Błażusiaka. Nowotarżanin, który po niedawnych zmianach barw obecnie reprezentuje ekipę francusko-japońską Scarpa Yamaha i Kegel Błażusiak Trial Team, pierwsze sukcesy odniósł w 1995 roku zdobywając mistrzostwo Polski młodzików, w 1999 roku triumfował w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski i od tej pory w Polsce nie ma już praktycznie przeciwników. Sukcesy na arenie międzynarodowej rozpoczęły się w 2003 roku w postaci wicemistrzostwa w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata juniorów oraz mistrzostwach Europy oraz międzynarodowego mistrzostwa Niemiec w trialu halowym. Jak do tej pory największy sukces odniósł w 2004 roku zdobywając jako pierwszy Polak w historii mistrzostwo Europy w doskonałym stylu i uplasował się na 11. miejscu w mistrzostwach świata. Jako zawodnik jest niezwykle pracowity i słynie z niezwykle wysokich skoków - został nieoficjalnym rekordzistą Guinnessa w skoku wzwyż na motocyklu trialowym pokonując 5 m i 60 cm. W sukcesach Tadeusza wielki wpływ ma brat Wojciech, który jest menedżerem zajmującym się prowadzeniem teamu. Zawodnik korzysta również z pomocy wybitnego fizjologa prof. Jerzego Żołądzia i psychologa dr. Jana Blacharza.

- Miejsce w pierwszej dziesiątce to nasz cel minimum - poinformował mnie Wojciech Błażusiak przed startem brata. - Będzie bardzo ciężko, trenowaliśmy i wiemy, że rajd będzie trudny, oprócz tego na Tadku ciąży również presja oczekiwań kibiców.

Tadek od początku jechał wyśmienicie. Po zakończeniu rajdu Wojciech pobiegł zniecierpliwiony do stanowiska sędziów, aby zobaczyć ostateczne wyniki. Kamień spadł z serca, jak się okazało, było lepiej niż oczekiwano, rajd zakończył na doskonałej 8. pozycji.

Skończyłem na 8. miejscu, ale mogło być znacznie lepiej - komentuje swój występ Tadeusz Błażusiak. - Mieliśmy niestety troszkę problemów technicznych, jak to często się zdarza w sportach motorowych. Jestem zadowolony z 8. miejsca, rajd był bardzo trudny, odcinki ciężkie i wymagające kondycji fizycznej. Muszę podkreślić, że cała impreza była dobrze zorganizowana. Cieszę się, ponieważ wszystko idzie zgodnie z naszymi założeniami, a więc utrzymaniem obecnego 10. miejsca w klasyfikacji mistrzostw świata. Najbliższe kolejne eliminacje już za 3 tygodnie w Anglii, będę też bronił tytuł mistrza Polski i wystąpię na Rajdzie Tatrzańskim w Nowym Targu. (MAJ)

"Dziennik Polski" 2006-07-12

Autor: ab