Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bez Małysza w Bischofshofen

Treść

Adam Małysz nie wystąpi w kończących 57. Turniej Czterech Skoczni zawodach w Bischofshofen. Nasz znakomity reprezentant został, podobnie jak Marcin Bachleda, wycofany z imprezy przez sztab szkoleniowy polskiej kadry. Ma w spokoju trenować i przygotowywać się do pucharowych zmagań na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. - To dla mnie trudny moment - przyznał Orzeł z Wisły, którego ostatnio skrzydła jakoś nie niosą.

Małysz o potrzebie odpoczynku i spokojnych treningów wypowiadał się już po katastrofalnym konkursie w Garmisch-Partenkirchen, gdzie nie zdołał zakwalifikować się do finałowej serii. Wówczas jednak trenerzy na czele z Łukaszem Kruczkiem postanowili, iż Polacy turniej dokończą. Nasz mistrz nie był z tego faktu za bardzo zadowolony, ale poinformował, iż decyzji szkoleniowców się podporządkuje. W niedzielę w Innsbrucku było ciut lepiej, Małysz zajął 15. miejsce, wykonując mały kroczek do przodu. Zawodów jednak ostatecznie nie dokończy. Kruczek uznał, iż takie frustrujące skakanie nie ma sensu, zwłaszcza że niczego poza przygnębieniem nie wnosi. Małysz i będący kompletnie bez formy Bachleda nie wystąpią dziś w Bischofshofen. Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli decyzję tę przyjął ze zrozumieniem i zadowoleniem, prosząc, by media i kibice nie doszukiwali się sensacji i podtekstów. - Po raz drugi opuszczam turniej w jego trakcie i po raz drugi nie jest to dla mnie łatwy moment. W żadnym z trzech konkursów nie osiągnąłem jednak wyniku, który byłby dla mnie satysfakcjonujący, a na dodatek brakuje w moich skokach stabilizacji - są dobre próby na treningach czy w kwalifikacjach, a słabsze w zawodach. To dlatego wraz z trenerami postanowiłem, że jeszcze przed zawodami w Bischofshofen wyjadę do domu. Potrzebuję odpoczynku, spokoju, chwili wyciszenia. Wierzę, że podjęta decyzja jest słuszna i przyniesie oczekiwane efekty już w czasie Pucharu Świata w Zakopanem oraz najważniejszej dla mnie imprezy sezonu - mistrzostw świata w Libercu - powiedział Małysz, cytowany przez stronę Polskiego Związku Narciarskiego. Obaj zawodnicy wrócili do domów, gdzie będą trenować i eliminować popełniane błędy. Sam Kruczek przyznał, iż już po treningach w Oberstdorfie (czyli przed pierwszym konkursem TCS) oczekiwał od Małysza stabilizacji formy. - W czasie kolejnych konkursów widać było jednak, że do jej osiągnięcia brakuje kilku równie dobrych treningów. Poza tym miejsca, jakie zajmował w zawodach, nie były satysfakcjonujące ani dla nas jako trenerów, ani dla samego zawodnika. Dlatego postanowiliśmy nie marnować czasu i wycofaliśmy go z ostatniego konkursu - dodał.
Nasi reprezentanci po zakończeniu TCS wrócą do kraju i wówczas podjęta zostanie decyzja, kto i czy w ogóle pojedzie w najbliższy weekend na zawody Pucharu Świata do Bad Mitterndorf. Na pewno zabraknie w nich Małysza, który po dziesięciu rozegranych konkursach PŚ jest w klasyfikacji generalnej cyklu 26. To lokata daleka od oczekiwań i możliwości naszego mistrza, zwłaszcza że po poprzednim, zupełnie nieudanym sezonie, miał nadzieję w obecnym wrócić w dobrym stylu do światowej czołówki i znów walczyć o czołowe lokaty. Niestety, na razie nic z tego nie wyszło. Oby tylko "na razie".
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-01-06

Autor: wa