Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Berlingowcy przeciwko Kaczyńskiemu

Treść

Weterani LWP domagają się wycofania akceptacji dla lokalizacji pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie. - To bulwersująca i żenująca sprawa - oceniają list berlingowców kombatanci organizacji antykomunistycznych.

- Rozumiemy, że stowarzyszenie, które obrało sobie za patrona komunistycznego zdrajcę, musi występować przeciwko wszelkim formom czczenia pamięci osób zasłużonych dla idei niepodległości Polski - stwierdza Jerzy Bukowski, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie.

Jak dodaje, "z wielkim smutkiem i zażenowaniem" przyjmuje apel Krakowskiego Oddziału Stowarzyszenia Tradycji Ludowego Wojska Polskiego im. gen. Zygmunta Berlinga.

"Prosimy uprzejmie Pana Prezydenta o wycofanie akceptacji dla wykonania posadowienia pomnika Marii i Lecha Kaczyńskich w parku im. dr. H. Jordana. Prosimy również o odrzucenie pomysłu nazwania estakady Ronda Ofiar Katynia im. Lecha Kaczyńskiego" - pisze kpt. Władysław Walas, szef oddziału berlingowców, w liście do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego.

Według niego, prezydent Kaczyński "niczym nie zasłużył się dla naszego Miasta i pełniąc funkcję Prezydenta RP, spowodował znaczne pogorszenie stosunków naszego państwa z najważniejszymi naszymi sąsiadami - Rosją i Niemcami".

- Pragniemy przypomnieć kpt. Walasowi, że śp. Lech Kaczyński nigdy nie czynił różnic pomiędzy krwią przelaną w dobrej wierze za Ojczyznę przez kombatantów podległych prawowitym władzom II Rzeczypospolitej na Uchodźstwie oraz przez tych, których los rzucił do oddziałów podległych Sowietom - podkreśla Bukowski.

- Rozumiał bowiem doskonale, że dla wszystkich spóźnionych nie z własnej winy do armii gen. Władysława Andersa wstąpienie do dywizji im. Tadeusza Kościuszki było jedyną szansą na wyrwanie się z sowieckiego piekła i podjęcie zbrojnej walki z niemieckim okupantem, podobnie jak dla wielu żołnierzy Armii Krajowej z Kresów zasilenie II Armii WP - zaznacza.

Berlingowcy w liście do Jacka Majchrowskiego powielają najbardziej skrajną retorykę dotyczącą katastrofy smoleńskiej, stwierdzając, że "były Prezydent L. Kaczyński ponosi znaczną współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską i niedopuszczalnym jest robienie go przedwcześnie bohaterem - kiedy fakty mówią inaczej".

-To kuriozalny list - ocenia zbulwersowany Bukowski. I dodaje, że najwidoczniej środowiska berlingowców "chyba źle czują się w niepodległej Polsce, mentalnie nadal pozostając w epoce PRL".

- Czy od ludzi, dla których bohaterem jest prowadzący wedle sowieckiego rozkazu swoich podwładnych na rzeź pod Lenino gen. Berling, można jednak spodziewać się innej postawy? - pyta retorycznie rzecznik organizacji kombatanckich.

Berlingowcy popierają inicjatywę radnych PO, aby estakadę Ronda Ofiar Katynia nazwać imieniem posła PSL Wiesława Wody - "mieszkańca tamtego rejonu, który zginął w katastrofie smoleńskiej". Zaznaczają, że cały list jest wyrazem jednogłośnej uchwały zarządu organizacji.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Poniedziałek, 16 lipca 2012

Autor: au