Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Batalia o Biały Dom

Treść

Do wyborów w Stanach Zjednoczonych czasu jest coraz mniej. Nie ma zdecydowanego faworyta, ale na finiszu kampanii rosną szanse Donalda Trumpa.

Sondaże wyborcze pokazują jedno: wskazanie zwycięzcy wyborów prezydenckich na dziś jest niemożliwe. Różnice są minimalne. Od września przewaga Kamali Harris spadła. Ostatni sondaż daje jej tylko jeden punkt procentowy przewagi nad Donaldem Trumpem w skali całego kraju. Dziś rano bukmacherzy zwiększyli stawki na zwycięstwo byłego prezydenta. Wszystko po burzy, którą wywołał Joe Biden obrażając wyborców Trumpa.

– Jedyne śmieci, jakie widzę, to jego zwolennicy – powiedział Joe Biden, prezydent USA.

Wcześniej na wiecu Donalda Trumpa określenie „wyspa śmieci” padło z ust występującego komika i dotyczyło Portoryko. Republikanie obawiali się konsekwencji. Czekali na potknięcie Demokratów, a teraz z obrony przechodzą do ataku.

– Joe Biden stwierdził, że nasi zwolennicy to śmieci. To śmieci. Mówi o Straży Granicznej. Mówi o pielęgniarkach. Mówi o nauczycielach. Mówi o zwykłych Amerykanach, którzy kochają swój kraj – wskazał Marco Rubio, senator USA z Partii Republikańskiej.

Wypowiedź Bidena zestawiana jest z wypowiedzią Hilary Clinton, która w 2016 roku, również jako kandydat demokratów, także uderzyła w wyborców Trumpa.

Połowę zwolenników Trumpa można by zaliczyć do tego, co nazywam (…) godnych pożałowania – mówiła wówczas Hillary Clinton.

Joe Biden ze swoich słów tłumaczył się w mediach społecznościowych. Napisał, że „śmieciami” określił nie wyborców Trumpa a jego „nienawistną retorykę na temat Portoryko”.

„Jego demonizowanie Latynosów jest nie do przyjęcia. To wszystko, co chciałem powiedzieć” – oznajmił prezydent USA.

Na oskarżenia Bidena Trump reagował na wiecu w Pensylwanii.

– Nikt nie kocha naszej społeczności latynoskiej i portorykańskiej bardziej niż ja – powiedział Donald Trump.

Kamala Harris w Waszyngtonie uczestniczyła w największym jak dotąd wiecu wyborczym. Wygłosiła przemówienie, które nazywane jest mową kończącą jej kampanię. Miejsce wydarzenia – park niedaleko Białego Domu –  nie było przypadkiem, a przytykiem w stronę Donalda Trumpa.

– Wiemy, kim jest Donald Trump. To osoba, która stała w tym samym miejscu prawie cztery lata temu i wysłała uzbrojony tłum do Kapitolu Stanów Zjednoczonych – zaznaczyła wiceprezydent USA.

W trakcie wystąpienia Harris nazwała Trumpa mściwym tyranem. Sięgała po hasła wymierzone w życie człowieka na wczesnym jego etapie. Zapowiedziała przepisy, które odbiorą ochronę nienarodzonym i zalegalizują mordowanie niewinnych.

– Jako prezydent USA w całym kraju z dumą podpiszę to jako prawo – podkreśliła Kamala Harris.

5 listopada zamkną się ostatnie lokale wyborcze na Zachodnim Wybrzeżu i Alasce. Będzie to koniec wyborczego maratonu i jednocześnie początek kolejnego długiego procesu, na który składać się będzie m.in. liczenie głosów, rozstrzygnięcie ewentualnych sporów oraz głosowanie w Kolegium Elektorów.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 30 października 2024

Autor: dj