Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bankructwo u wrót TVP

Treść

Ministerstwo Finansów nie widzi możliwości wyasygnowania w przyszłym roku z budżetu państwa 880 mln zł na TVP i Polskie Radio - oświadczył resort w piśmie skierowanym do senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Kwotę taką uchwalił Sejm jako minimalne nakłady budżetowe na media w zamian za likwidowany od nowego roku abonament radiowo-telewizyjny. W opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, oznacza to upadek ośrodków regionalnych publicznych mediów, których koszty funkcjonowania dotychczas aż w 90 procentach pokrywał budżet.
Wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska w piśmie skierowanym do przewodniczącego senackiej komisji kultury postuluje, by Senat wprowadził do ustawy o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych poprawki znoszące minimalną wysokość kwoty, jaką budżet miałby przeznaczać na media publiczne. Wedle propozycji resortu, wysokość budżetowych nakładów na radio i telewizję miałaby określać corocznie Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w porozumieniu z ministrem finansów. Jak przekonywał na wczorajszym posiedzeniu komisji przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski, brak tych środków grozi upadkiem regionalnych ośrodków mediów publicznych. W szczególnie trudnej sytuacji znajdą się te ośrodki telewizyjne, które nie są w stanie utrzymywać się samodzielnie z powodu zbyt niskich wpływów z reklamy, które w roku ubiegłym wyniosły tylko 40 mln zł, co stanowi około 10 proc. kosztów ich funkcjonowania. Aż 90 proc. tych kosztów pokrywały do tej pory wpływy do budżetu z abonamentu radiowo-telewizyjnego. Te jednak bardzo się zmniejszyły. W roku 2002 wynosiły ponad 934 mln zł, a w roku 2007 - 882 mln złotych.
- Telewizja publiczna w 70 proc. utrzymuje się z reklamy. Trudno spodziewać się, by w takiej sytuacji ośrodki te mogły przetrwać czy rozwijać się. I nie jest to tylko specyfika ośrodków regionalnych w Polsce, ale w całej Europie, gdzie na ich funkcjonowanie łoży budżet państwa - przekonywał Kołodziejski. Argumentację tę podzielił Adam Massalski (PiS). - Przecież telewizja regionalna nie utrzymuje się głównie z reklam. Jeżeli państwo nie będzie tych ośrodków dotować, one upadną - podkreślił senator.
Według informacji KRRiT, w dosyć dobrej sytuacji znajdują się ośrodki TVP w Poznaniu, Krakowie, Katowicach czy Wrocławiu. Nie radzą sobie natomiast ośrodki w Olsztynie, Kielcach i Gorzowie Wielkopolskim.
Witold Kołodziejski zaznaczył też, że postulaty resortu finansów są nie do pogodzenia z wymogami Komisji Europejskiej, która zgodnie z prawem wspólnotowym musi wydać zgodę na (kwalifikowane jako pomoc publiczna) finansowanie mediów z budżetu.
Zaskoczenia stanowiskiem ministerstwa nie kryła nawet szefowa sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), która jednak starała się przekonać Kołodziejskiego, że sytuacja ośrodków regionalnych nie będzie tak bardzo zła, gdyż ich prezesami będą menedżerowie obeznani z kwestią zarządzania spółkami.
Zmiana sposobu finansowania to nie jedyna ministerialna propozycja zmian w ustawie medialnej. I tak np. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce, by w ustawie zapisać jednoosobowe zarządy TVP i Polskiego Radia (w Sejmie przepis ten skreślono na wniosek lewicy, wpisując w zamian zarządy trzyosobowe). Resort postuluje też, by w radach nadzorczych radia i telewizji zasiadało dwóch przedstawicieli resortów: obok funkcjonującego już dziś przedstawiciela ministerstwa skarbu w radach miałby zasiadać też przedstawiciel ministra kultury. Chce też poszerzenia składów rad nadzorczych - obecnie ustawa zakłada, że będą one liczyć od trzech do pięciu członków.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-06-10

Autor: wa