Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Banki za opcje trafią przed sąd

Treść

Przedsiębiorcy poszkodowani z tytułu opcji walutowych będą mogli dochodzić modyfikacji, rozwiązania lub unieważnienia umów opcyjnych w pozwach zbiorowych przed sądem. Nad sposobami rozwiązania problemu opcji obradowała Rada Ministrów. Poszkodowane firmy, zrzeszone w Stowarzyszeniu na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorców, szacują swoje straty z tego tytułu na 200 mld złotych.

Rada Ministrów rozpatrzyła na wczorajszym posiedzeniu problem opcji walutowych - instrumentów, które miały zabezpieczać przedsiębiorstwa przed skutkami wzmocnienia złotego, a w praktyce - w warunkach jego osłabienia - stały się instrumentem drenażu finansowego przedsiębiorstw przez banki. Rząd zapoznał się z raportem Komisji Nadzoru Finansowego na temat struktury opcji, sposobów zawierania umów oraz konsekwencji finansowych dla przedsiębiorstw i banków. Drugi rozpatrzony tego dnia dokument związany z opcjami - przygotowany przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa - to opracowanie na temat środków prawnych, z których mogą skorzystać przedsiębiorcy w razie dochodzenia roszczeń przed sądem. W posiedzeniu Rady Ministrów wzięli udział szef Komisji Nadzoru Finansowego Stanisław Kluza oraz prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa Marcin Dziurda.
- Na jutrzejszym posiedzeniu Komitet Rady Ministrów najprawdopodobniej przyjmie projekt ustawy o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym, mający ułatwić przedsiębiorcom, którzy zakupili opcje, wspólne dochodzenie roszczeń przed sądem - poinformowała Anna Adamczyk z Centrum Informacyjnego Rządu. Oznacza to, że rząd zrezygnował z projektu wicepremiera Waldemara Pawlaka, aby spór o opcje przeciąć aktem prawnym o unieważnieniu transakcji, a wybrał drogę sądową proponowaną przez ministra sprawiedliwości.
Przedsiębiorcy poszkodowani z tytułu opcji będą mogli dochodzić w pozwach zbiorowych modyfikacji, rozwiązania, a nawet stwierdzenia nieważności umów z bankami o opcje. Mogą powoływać się przed sądami na klauzulę nadzwyczajnej zmiany okoliczności, przepisy zakazujące wyzysku, wady oświadczenia woli lub w wypadku opcji asymetrycznych - rażącą nieekwiwalentność świadczeń stron - wynika z opracowania przygotowanego przez Prokuratorię Generalną. Wybór odpowiednich przepisów jako podstawy do zaskarżenia umów opcyjnych zależeć będzie od indywidualnego przypadku oraz od tego, jakimi dowodami dysponuje przedsiębiorca: to on bowiem będzie musiał udowodnić przed sądem, że został wprowadzony w błąd albo że bank nie poinformował go o ryzyku. Sąd zdecyduje, czy utrzymać w mocy umowę opcyjną, zmienić ją, czy też rozwiązać. Na podstawie jednego wniosku będzie mogło dochodzić swoich roszczeń w sądzie wielu przedsiębiorców.
Poszkodowane firmy, zrzeszone w Stowarzyszeniu na rzecz Obrony Polskich Przedsiębiorców, szacują swoje straty z tego tytułu na 200 mld złotych. Przedsiębiorcy utrzymują, że umowy opcyjne zawierane były ustnie, a towarzyszył im agresywny marketing ze strony banków.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2009-02-25

Autor: wa