Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Awans Radwańskiej

Treść

Agnieszka Radwańska awansowała wczoraj do drugiej rundy wielkoszlemowego Australian Open. Nasza najlepsza tenisistka nie bez problemów pokonała Warwarę Lepczenko z Uzbekistanu po twardym, trwającym dwie godziny i trzy minuty boju. Wczoraj w Melbourne równie dużo mówiono o popisach sportowców, co o blisko 40-stopniowym upale. W Australii jest teraz pełnia lata, ale mało kto spodziewał się aż tak wysokich temperatur. Słońce prażyło niemiłosiernie, grać można było jedynie na dwóch największych kortach, pod dachem. Na otwartych temperatura była o 10 stopni wyższa, nic dziwnego więc, że organizatorzy wiele pojedynków musieli przesunąć w czasie. Z tej przyczyny Radwańska (sklasyfikowana na 59. miejscu w świecie) i Lepczenko (99.) rozpoczęły mecz blisko osiem godzin po planowanym terminie. Obie zawodniczki na pewno nie zaliczą go do najlepszych w karierze, ważny był jednak wynik - korzystny dla Polki. W pierwszym secie krakowska zawodniczka zagrała słabo. Popełniła aż 18 niewymuszonych błędów, pozwoliła rywalce trzykrotnie przełamać swój serwis. W ogóle własne podanie nie było wczoraj atutem ani jednej, ani drugiej tenisistki, łącznie w 29 gemach doszło do 14 przełamań. W drugiej partii Polka wyszła na kort już bardziej zmobilizowana i skoncentrowana, a to od razu przełożyło się na jakość gry. Agnieszka prowadziła 2:0 i 4:1. Nawet krótka chwila słabości (4:3) nie wybiła jej z rytmu. Trzecia partia była już formalnością. Radwańska przeważała od samego początku, kończąc pojedynek po drugiej piłce meczowej. Ostatecznie Polka wygrała 5:7, 6:3, 6:2. W drugiej rundzie rywalką krakowianki będzie jedna z najlepszych tenisistek świata, Ana Ivanovic, rozstawiona z numerem 13. Wczoraj Serbka pewnie pokonała Amerykankę Vanię King 6:2, 6:0. Awans wywalczyły również Belgijka Kim Clijsters (4.) i Szwajcarka Martina Hingis (6.). Wiele problemów z pokonaniem Francuzki Camille Pin miała najwyżej rozstawiona Maria Szarapowa. Rosjanka ostatecznie wygrała 6:3, 4:6, 9:7, ale upał dał się jej niezwykle we znaki. W turnieju mężczyzn uwagę kibiców zwracał pojedynek Rafaela Nadala z Amerykaninem Robertem Kendrickiem. Hiszpan, wicelider rankingu, to w powszechnej opinii jedyny tenisista, który może stanąć na drodze wielkiego faworyta, Szwajcara Rogera Federera. Wczoraj Nadal miał kłopoty tylko na początku, potem już grał na luzie i zdecydowanie zwyciężył 7:6 (8-6), 6:3, 6:2. Do drugiej rundy awansowali również Amerykanin James Blake (5.) i Argentyńczyk David Nalbandian (8.). Ten ostatni miał sporo szczęścia, bo rywal - Serb Janko Tipsarevic - był lepszy w pierwszych dwóch setach, w trzecim miał dwa meczbole, a w piątym (przy stanie 2:1 dla Argentyńczyka) zszedł z kortu z powodu wyczerpania organizmu. Pisk, "Nasz Dziennik" 2007-01-17

Autor: ea