Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Australian Open - pierwszy dzień bez niespodzianek

Treść

Marta Domachowska nie powtórzy sukcesu sprzed roku, gdy dotarła do czwartej rundy Australian Open. Wczoraj polska tenisistka przegrała już na inauguracji wielkoszlemowego turnieju, który przez najbliższe tygodnie skupi na sobie uwagę sportowego świata. Poniedziałek w Melbourne przebiegł bez niespodzianek, wygrywali faworyci.

Domachowska jechała do Australii z nadzieją na dobry wynik. Nie kryła ambicji, tym bardziej że miała miłe wspomnienia związane z Melbourne. Rok temu osiągnęła tam przecież życiowy sukces, docierając w niezłym stylu do czwartej rundy. Przegrała dopiero ze słynną Amerykanką Venus Williams, ale pokazała kawałek dobrego tenisa, optymistycznie rokujący na przyszłość. I choć w kolejnych miesiącach do tego poziomu się nie zbliżyła, liczyła na to, iż powrót do Australii zaowocuje i odwróci na nowo kartę. Na dzień dobry warszawianka natrafiła na Sanię Mirzę z Indii i wydawało się, że ma po swojej stronie więcej atutów. Tymczasem wyszła na kort kompletnie rozkojarzona i w ciągu godziny i sześciu minut poniosła dotkliwą porażkę 1:6, 4:6. Fatalny w jej wykonaniu i ogromnie deprymujący był przede wszystkim pierwszy set. 23-letnia Polka fatalnie serwowała (aż pięć podwójnych błędów), uparcie próbowała nękać rywalkę silnymi zagraniami z głębi pola, ale miała gigantyczne problemy z trafieniem piłką w kort, zatem poległa na całej linii. W kolejnej odsłonie było lepiej i wydawało się, że Domachowska przełamie kryzys i podejmie jeszcze walkę. Od stanu 2:2 zdobyła dwa gemy, prowadziła 4:2 i na tym poprzestała. Mirza skrzętnie wykorzystała słabość naszej reprezentantki i łatwiej, niż się sama spodziewała, zakończyła mecz. Porażka zabolała, a co gorsza - warszawianka nie obroni pokaźnej liczby punktów zdobytych w Melbourne przed rokiem, czyli zanotuje znaczny spadek w rankingu. Jeszcze wczoraj była 61., wkrótce znajdzie się w okolicach 100. miejsca.
Pierwszy dzień Australian Open przebiegł bez niespodzianek. W rywalizacji pań wygrywały faworytki: Serbki Jelena Jankovic (rozstawiona z numerem 1) i Ana Ivanovic (5), Rosjanki Dinara Safina (3), Wiera Zwonariewa (7) i Nadieżda Pietrowa (10) oraz Dunka Caroline Wozniacki (11). Podobnie przebiegły zmagania panów. Do drugiej rundy awansowali: Szwajcar Roger Federer (2), broniący tytułu Serb Novak Djokovic (3), Amerykanin Andy Roddick (7) i Argentyńczyk Juan Martin del Potro (8). Kłopoty miał jedynie Hiszpan David Ferrer (11), ale ostatecznie, po niezwykle zaciętym pojedynku, pokonał Niemca Denisa Gremelmayra 6:1, 6:7 (6-8), 6:1, 6:7 (4-7), 6:4.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-01-20

Autor: wa