Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Armia szkoli rezerwy

Treść

Szkolenie rezerw wojsko wznowiło w ubiegłym roku, jeszcze przed konfliktem rosyjsko-ukraińskim (FOT. R. SOBKOWICZ)
Wojsko powołuje rezerwistów – potwierdza Sztab Generalny WP. Do końca roku przeszkoli 7,6 tys. żołnierzy, a za rok dwa razy tyle. Armia kupuje też amunicję do czołgów i artylerii

Sztab Generalny Wojska Polskiego poinformował, że w tym roku ponad 3,2 tys. rezerwistów zostało powołanych na ćwiczenia. Do końca roku liczba przeszkolonych ma przekroczyć 7,6 tysiąca. Żołnierze rezerwy będą szkoleni według programów, które obejmują wyszkolenie ogólnowojskowe i specjalistyczne na danym stanowisku służbowym, w szczególności będą zapoznawani z obsługą nowoczesnego sprzętu.

7 mln na poligon

– W zasobach mamy 7 mln osób między 19. a 60. rokiem życia. Rocznie ubywa 170 tys. osób – ubywa dużych roczników, wchodzą młodsze, mniej liczne – mówi płk Janusz Łojko z zarządu organizacji uzupełnień SGWP. Zastępca szefa zarządu organizacji uzupełnień SGWP płk Marek Orzechowski przypomina, że szkolenie rezerw wojsko wznowiło w ubiegłym roku, jeszcze przed konfliktem rosyjsko-ukraińskim, a wynika ono z potrzeb jednostek.

– Robimy to od wielu lat, nie pod wpływem sytuacji międzynarodowej – zapewnia Orzechowski. Jak jednak wiadomo, w latach 2009-2012 ci, którzy odeszli do rezerwy, nie byli wzywani na ćwiczenia. Powodem zawieszenia były zmiany związane z profesjonalizacją. Armia w tym czasie w ogóle nikogo nie powoływała. Powrót do obowiązkowych ćwiczeń nastąpił, gdy uznała, że jednostki złożone już z żołnierzy zawodowych, są w stanie organizować ćwiczenia.

Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie Sztabu Generalnego, „zaprzestanie prowadzenia ćwiczeń wojskowych wprowadzono głównie w celu zapewnienia płynnej reorganizacji sił zbrojnych polegającej na zmianach strukturalnych w jednostkach wojskowych w ramach profesjonalizacji, a powrót do obowiązkowych ćwiczeń wojskowych przewidziano dopiero po osiągnięciu właściwego przygotowania struktur zawodowych do organizacji atrakcyjnych w formie i treści ćwiczeń”.

W 2013 r. wojsko przeszkoliło blisko 3 tys. rezerwistów, do końca bieżącego roku zamierza przeszkolić ok. 7,6 tys. osób, plan na przyszły rok przewiduje przeszkolenie 15 tys. żołnierzy rezerwy, a w 2016 – 38 tysięcy.

Sztab tłumaczy, że karta mobilizacyjna nie jest decyzją administracyjną i nie oznacza wezwania do jednostki, ale jest przydziałem na konkretne stanowisko. Obowiązek stawiennictwa powstaje, gdy rezerwista otrzyma kartę powołania.

Kwatery w koszarach

Gdzie będą kwaterowani rezerwiści? Armia nie wyklucza zakwaterowania żołnierzy w namiotach, gdy oczywiście będzie organizowane np. szkolenie poligonowe. W zdecydowanej większości rezerwiści w czasie odbywania ćwiczeń zakwaterowani będą jednak w koszarach.

Pułkownik Orzechowski nawiązał też do tzw. świadczeń rzeczowych. – Pytania o pojazdy, które mogą być przydatne wojsku w razie kryzysu, to nic nowego – wysyłamy je co roku i robimy to od 47 lat na podstawie ustawy o powszechnym obowiązku obrony – powiedział.

Armia zbiera też informacje o pojazdach, które mogą być dla niej użyteczne: ciężarówkach, wózkach widłowych, samochodach terenowych, także motocyklach. Może zażądać dostarczenia sprzętu nie tylko w czasie kryzysu, ale i – na ograniczony czas – w związku z ćwiczeniami. W sytuacji zagrożenia i związanych z nim prawdopodobnych problemów z zaopatrzeniem w paliwo posiadacz pojazdu może liczyć, że jeśli armia upomni się o jego maszynę, dostarczy mu upoważnienie do nieodpłatnego tankowania.

Od kilku miesięcy widoczna jest intensyfikacja szkoleń, o czym świadczą rozpoczęte właśnie manewry „Anakonda 2014”, w których bierze udział ponad 12 tys. żołnierzy z Polski i krajów sojuszniczych. Prowadzone są też działania mające na celu uzupełnianie rezerw. I tak np. Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał z zakładami Mesko SA umowę o wartości 114,4 mln zł, dotyczącą dostaw amunicji odłamkowo-burzącej kaliber 120 mm do czołgów Leopard 2. W latach 2014-2017 do wojska ma trafić 14 tys. sztuk amunicji tego typu. Zamówienia dokonano w drodze negocjacji, z pominięciem przetargu. W czwartek opublikowano informację o zakończeniu tej procedury. Podpisanie umowy bez przetargu uzasadniono przede wszystkim względami technicznymi. W ten sposób zabezpieczono zarówno długoterminowe zaopatrzenie czołgów Leopard 2A4, jak i zamówienie dla polskiego producenta. Podobnie w trybie negocjacji Inspektorat Uzbrojenia zakontraktował w lipcu br. dostawy pierwszej partii amunicji artyleryjskiej kaliber 155 mm do dział samobieżnych Krab.

Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik, 27 września 2014

Autor: mj