Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Antychrześcijaństwo podcięło katolickie korzenie

Treść

Z prof. Jose J. Escandell Cucarellą, wykładowcą w Instituto de Humanidades w Madrycie, rozmawia Anna Wiejak Jak wygląda rzeczywistość edukacji w Hiszpanii? Czy jest w niej jeszcze miejsce na katolicyzm i jego wartości? - Prawa są przeciwko chrześcijaństwu. Ludzie chcą edukacji katolickiej, jest tradycja edukacji katolickiej, natomiast prawa są w tej chwili tak konstruowane, żeby tę edukację blokować. Czy budzi to opór społeczny? - Jest opozycja ze strony hierarchii i niektórych organizacji katolickich, ale nie jest wystarczająca, żeby się temu przeciwstawić. Rozumiem, że jest ona w jakiś sposób rozdrobniona... - Środowiska edukacyjne w Hiszpanii nie są zjednoczone. Jaka przyszłość czeka narody, które przestrzegają takich zasad, jak: "normy są uniwersalne, jeżeli są przyjęte przez wszystkich" czy "istota ludzka jest suwerenem"? - Anarchia, a później koniec ludzkości. Jak to się stało, że Hiszpania, która przecież posiada katolickie korzenie, odeszła od nich? - W czasach Franco był rozdział między Kościołem i państwem. Po śmierci Franco władzę przejęli socjaliści, a tzw. środowiska prawicowe nie podjęły walki o zachowanie dziedzictwa katolickiego. Doszli do wniosku, że jest możliwość realizowania utopii, innego państwa, innego społeczeństwa. Jakie są szanse na odwrócenie tego procesu? - To będzie bardzo trudne. Społeczeństwo hiszpańskie jest już teraz strasznie popsute moralnie. Dlatego trudno to będzie odwrócić. Jest bardzo silne antychrześcijaństwo. Od czego należałoby zacząć? - Nikt, nawet posiadając ogromną władzę, nie jest w stanie niczego zrobić, jeżeli społeczeństwo tego nie chce, a to ostatnie w tej chwili jest moralnie rozprzężone. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-11-24

Autor: wa