Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ambasador podejrzany

Treść

Krzysztof Szumski, były ambasador w Pekinie, jest podejrzany o kłamstwo lustracyjne. Oddziałowe Biuro Lustracyjne IPN w Warszawie skierowało wczoraj wniosek do sądu o wszczęcie procesu lustracyjnego. Szumski w grudniu zeszłego roku został odznaczony przez Bronisława Komorowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jak stwierdza naczelnik warszawskiego pionu lustracyjnego IPN prokurator Jarosław Skrok, wniosek ma związek z "powstałymi wątpliwościami co do zgodności z prawdą oświadczenia lustracyjnego", złożonego kiedy Szumski był ambasadorem w Pekinie. Dlatego biuro lustracyjne wnioskuje o "wydanie orzeczenia stwierdzającego, że złożył on niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne".
Według katalogów IPN Szumski ma bogatą przeszłość partyjną i agenturalną. W latach 60. XX w. był członkiem ZMS i SZP, a w 1965 r. wstąpił do PZPR. Od 1970 r. był tajnym współpracownikiem wywiadu PRL o kryptonimie "Tadeusz". Od 1972 r. był funkcjonariuszem Departamentu I MSW zajmującego się wywiadem. W latach 1973-1974 członek egzekutywy, a następnie I sekretarz Oddziałowej Organizacji Partyjnej PZPR słuchaczy Ośrodka Kształcenia Kadr Wywiadowczych w Starych Kiejkutach. Przez cały okres PRL był oficjalnie zatrudniony w MSZ. W 1975 r. został wysłany na placówkę do Francji, gdzie pod przykrywką m.in. sekretarza prasowego był oficerem rezydentury o pseudonimie "Pilzen".
Wniosek dotyczący Szumskiego oznacza kolejne problemy lustracyjne MSZ. W grudniu głośno było o zarzutach kłamstwa lustracyjnego wobec dyplomaty w Moskwie Tomasza Turowskiego. Według ustaleń dziennikarzy był on agentem wywiadu PRL ulokowanym w Watykanie. Turowski został niedawno zdymisjonowany przez MSZ. W sądach na rozpatrzenie czeka jeszcze aż sześć spraw lustracyjnych przedstawicieli MSZ. Kilka tygodni temu do sądu trafił wniosek o uznanie za "kłamcę lustracyjnego" Janiny Biernackiej z kancelarii MSZ, lustrowanej jako członka "służby zagranicznej". - To nie jest liczne grono jak na 3,6 tys. pracowników MSZ. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie oraz poczekać na wyrok - broni się Marcin Bosacki, rzecznik prasowy MSZ.
Zenon Baranowski
Nasz Dziennik 2011-02-01

Autor: jc