Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Aleksander Tansman - kompozytor nieznany

Treść

Nie wiem, czy inicjatorzy i organizatorzy trwających w Krakowie do piątku Dni Muzyki Aleksandra Tansmana zdawali sobie sprawę z wagi przygotowanej przez nich imprezy. Po trzech dniach koncertów wiem, że dla szeroko pojętego środowiska muzycznego Krakowa to bardzo ważne wydarzenie zarówno ze względów artystycznych, jak i edukacyjnych. Oto poznajemy twórczość polskiego kompozytora dotąd prawie nieobecnego na naszych estradach, którego nazwisko niegdyś wymawiane było jednym tchem z nazwiskiem Karola Szymanowskiego, a który dziś jest wciąż pomijany w historii polskiej muzyki XX wieku. Tymczasem kolejne koncerty udowadniają, że możemy się dziełem Tansmana szczycić, że jego kompozycje są oryginalne, mimo upływu czasu żywe, interesujące dla słuchaczy i dające satysfakcję wykonawcom. Poniedziałkowy koncert we Floriance poświęcony był muzyce wiolonczelowej Aleksandra Tansmana. Sześć utworów powstałych w latach 1931-1955 w wykonaniu absolwentów i pracowników krakowskiej Akademii Muzycznej oraz dwóch utalentowanych uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej I st. im. B. Rutkowskiego w Krakowie (Tansman tworzył także bardzo dobrą literaturę pedagogiczną), a także bawiącego pod Wawelem Petera Bucka, wiolonczelisty słynnego kwartetu Melos, ukazało najbardziej charakterystyczne cechy muzyki Tansmana - zwięzłość i klarowność formy, bogactwo kolorystyczne, śmiałość i oryginalność harmonii oraz specyficzną witalność. Układ programu pozwalał także śledzić dojrzewanie Tansmana - kompozytora. Zarówno jednak wczesne utwory na wiolonczelę i fortepian: II Sonata z 1930 roku (wyk. Anna Armatys - wiolonczela i Bartłomiej Kominek - fortepian), Deux pieces z 1931 (wyk. Beata Urbanek-Kalinowska - wiolonczela i Bartłomiej Kominek), Fantazja z 1936 r. (wyk. Jan Kalinowski - wiolonczela i Marek Szlezer - fortepian) czy wcześniejsze o rok Deux mouvements na 4 wiolonczele (wyżej wymienieni i Peter Buck), a przede wszystkim mistrzowska Partita na wiolonczelę i fortepian z 1955 r. (wyk. Kalinowski i Szlezer) powinny znajdować się w żelaznym repertuarze polskich wiolonczelistów. Podobnie mistrzowskich utworów na ten instrument mamy w dwudziestowiecznej polskiej literaturze zaledwie kilka. Równie ciekawa okazała się wtorkowa prezentacja fortepianowych utworów Tansmana zestawionych z utworami mistrzów XX wieku, z którymi kompozytor stykał się i których wysoko cenił. Obok młodzieńczych Czterech preludiów (wyk. Mariola Cieniawa) oraz późnej V Sonaty fortepianowej poświęconej pamięci Beli Bartoka (wyk. Marek Szlezer) usłyszeliśmy tegoż ostatniego Suitę op. 14 (wyk. Karolina Głąb), cztery pierwsze Mazurki op. 50 Karola Szymanowskiego (wyk. Kazko Tsuji) oraz Gaspard de la nuit Maurice'a Ravela (wyk. Piotr Machnik). To zestawienie raz jeszcze podkreśliło bogactwo i oryginalność języka muzycznego Aleksandra Tansmana. Wtorkowy koncert był też popisem młodych krakowskich pianistów. Piotr Machnik w cyklu Ravela stworzył prawdziwą kreację, błyskotliwą i głęboko przemyślaną, zasługującą na płytową rejestrację. Marek Szlezer równie interesująco interpretował wirtuozowską, iście "bartokowską" w swej żywiołowości V Sonatę Tansmana "Dziennik Polski" 2007-11-30

Autor: wa