Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ale muzyka grała...

Treść

Najniższą temperaturę w Małopolsce - minus 36 stopni Celsjusza - pokazały nocą z poniedziałku na wtorek termometry w Ludźmierzu (o stopień więcej było na skarpie nowotarskiego lotniska).

Cieplej było w górach, gdyż na Podhalu wystąpiła inwersja. Na szczytach, gdzie szybciej dotrze słońce, jest cieplej niż w dolinach.

Ludźmierzanie - przyzwyczajeni do niskich temperatur - ten rekordowy mróz znieśli jednak dzielnie. Nie wszyscy poradzili sobie z uruchomieniem aut, ale gimnazjum działa normalnie. Ludzie grzeją w domach czym mogą - najczęściej węglem, lecz i dobrze wysuszonymi bukowymi klocami, które dają tyle samo ciepła, co węgiel. Odkładają do czasu aż mróz zelżeje prace, których nie muszą wykonać natychmiast.

Na zbytnie ocieplenie mieszkańcy Ludźmierza nie liczą, bo wiedzą, że gdy pod Gorcami w wyżej położonym Kowańcu jest minus siedemnaście stopni, to u nich minus trzydzieści. Tak się mieszka w sercu Podhala - mówią.

Koni wolą nie zaprzęgać, traktorów nie uruchamiają - chyba, że trzeba jechać po kiszonkę dla bydła. Czterdzieści krów Ewy i Wieśka Iwulskich - przy zamkniętej wentylacji - nagrzało powietrze w oborze do plus pięciu stopni i porykiwań nie było słychać.

Że jednak w mroźny dzień trzeba był honornie pochować ojca jednego z muzykantów - i konie zaprzęgnięto do powozu, i muzyka grała nad grobem "Hej, Krywaniu...", choć grabiały palce. (ASZ)

Cieplej W Arktyce

Minus 35 stopni Celsjusza wskazywały w nocy z poniedziałku na wtorek termometry w Stuposianach (Bieszczady). Z kolei w Dynowie było tylko o stopień cieplej.

Miniona noc była w całym regionie nieco zimniejsza niż z niedzieli na poniedziałek. W Baligrodzie i Cisnej temperatura spadła do minus 31 stopni Celsjusza, a w Polanie i Terce - do minus 30 st. C.

W stacji hydrologiczno-meteorologicznej IMiGW w Lesku zanotowano wczoraj najniższą w jej dziejach temperaturę - minus 28,6 st. C (w 1991 r. termometry pokazały tam -27,3 st. C).

W Bieszczadach rekord zimna padł 28 grudnia 1996 r.: w Stuposianach temperatura spadła wtedy do 37 stopni poniżej zera. (SUB)

Na półkuli południowej styczeń jest przeważnie najcieplejszym miesiącem roku. Na Wyspie Króla Jerzego w Zachodniej Antarktyce, gdzie znajduje się polska stacja polarna, panuje pełnia lata. - Jest piękna słoneczna pogoda i utrzymują się temperatury plus 6 stopni - poinformował PAP dr Tomasz Janecki z Zakładu Biologii Antarktyki PAN.

Znacznie cieplej niż w Polsce jest też w Arktyce, na Spitsbergenie. W poniedziałek w fiordzie Hornsund, gdzie znajduje się polska stacja polarna, zanotowano plus 1,8 st. C, a we wtorek minus 2 st.

Zdaniem polarników można zaobserwować następującą prawidłowość: ostrym zimom we wschodniej i środkowej Europie odpowiadają łagodne zimy na Spitsbergenie. (PAP)

"Dziennik Polski" 2006-01-25

Autor: ab