Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Agencja zamiast funduszu

Treść

Przykład likwidacji funduszy ochrony środowiska pokazuje, że proponowana reforma finansów publicznych to właściwie pozory. Może się okazać, że na zmianie stracą przede wszystkim samorządy województw. Pierwotne założenia mówiły o likwidacji wszystkich funduszy ekologicznych - narodowego, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Przyjęta już przez rząd koncepcja mówi wprawdzie o likwidacji, ale w praktyce zostaną zlikwidowane wszystkie fundusze samorządowe, a pozostanie narodowy. Nie będzie to już jednak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, ale Agencja Finansowania Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Oznacza to, że zamiast wojewódzkich funduszy, na które teraz główny wpływ mieli marszałkowie poszczególnych województw, będą funkcjonować oddziały agencji, podległe władzom centralnym. Sama agencja będzie mieć zarząd i radę nadzorczą, tak jak obecnie ma NFOŚiGW, a dodatkowym obciążeniem będą wynagrodzenia dyrektorów oddziałów w województwach. Wprawdzie AFŚiGW będzie przekazywać pieniądze na inwestycje ekologiczne w regionach, ale nie ma gwarancji, że przyzna ich tyle, ile wyniosą wpływy z kar i opłat środowiskowych z terenu konkretnego województwa. Na swoje wpływy z takich opłat mogą liczyć tylko gminy i powiaty - pieniądze trafią wprost do ich budżetów. Województwo nie będzie mieć żadnych udziałów w tego typu dochodach. W ubiegłym roku wpływy WFOŚiGW w Krakowie sięgnęły prawie 129 mln zł, a ponieważ na początku roku na koncie funduszu było ponad 115 mln zł, ubiegłoroczne dochody wyniosły blisko 244 mln zł. Dzięki tym pieniądzom udzielono 135 dotacji i 120 pożyczek preferencyjnych na sfinansowanie inwestycji ekologicznych. (GEG) GRZEGORZ SKOWRON: Komentarz Całkowite podporządkowanie finansowania inwestycji ekologicznych władzy centralnej może służyć kilku celom. Łatwiej będzie rządowi zdobyć pieniądze, gdy zabraknie ich na inwestycje związane z Euro 2012 lub na wkład własny strony polskiej do zadań współfinansowanych z unijnych dotacji. Można też będzie nagradzać dotacjami samorządy bardziej przychylne rządowi, czyli właściwe politycznie. Natomiast dodatkowe stanowiska w terenie mogą być kolejną synekurą dla działaczy partyjnych rządowej koalicji w terenie. Obecna likwidacja funduszy ekologicznych bardzo przypomina likwidację kas chorych. Kilka lat temu na pozornej reformie służby zdrowia stracili i lekarze, i pacjenci. Także tym razem zyski trudno dostrzec. "Dziennik Polski" 2007-06-29

Autor: wa