Przejdź do treści
Przejdź do stopki

ABW zatrzymała prezesa ZUS

Treść

Sześć zarzutów przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej w związku z pełnieniem funkcji publicznej chce postawić szczecińska prokuratura Sylwestrowi R., prezesowi Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wczoraj funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapukali także do drzwi szefa szczecińskiego oddziału ZUS. ABW zatrzymała jeszcze trzy inne osoby, w tym szczecińskiego przedsiębiorcę. Urzędnikom grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Prezes ZUS już pożegnał się ze stanowiskiem.
Nawet 10 lat więzienia może grozić zatrzymanemu wczoraj przez ABW prezesowi ZUS Sylwestrowi R. Sprawę nadzoruje szczecińska prokuratura, która chce postawić mu sześć zarzutów przyjęcia korzyści majątkowej lub osobistej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Oprócz Sylwestra R. zarzuty uzależnienia od łapówki wykonania czynności służbowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej może usłyszeć też Tadeusz D., dyrektor szczecińskiego oddziału ZUS. W związku ze śledztwem ABW zatrzymała także Jana A., zastępcę dyrektora szczecińskiego oddziału Zakładu, Leszka Sz., kierownika szczecińskiego referatu ZUS odpowiedzialnego za remonty, inwestycje i zamówienia publiczne, oraz przedsiębiorcę Henryka M., który może usłyszeć zarzut udzielenia bądź obietnicy udzielenia korzyści majątkowej osobie publicznej.
Małgorzata Wojciechowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, nie chciała wczoraj informować o szczegółach sprawy. Podkreślała, że po zatrzymaniu prokuratura ma 48 godzin na przesłuchanie i przedstawienie mężczyznom zarzutów.
Jak informował Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS, funkcjonariusze ABW wkroczyli do centrali ZUS po godz. 10.00 i udali się do gabinetu prezesa, do którego nikt nie miał prawa wejść. ABW zabezpieczała dokumenty. Według relacji Piotra Tolko, rzecznika szczecińskiego ZUS, wczoraj na terenie tego oddziału funkcjonariusze ABW pracowali od rana. Podobnie jak w Warszawie pracownicy Zakładu nie dysponowali wiedzą na temat szczegółów postępowania ani tego, co leży w zakresie zainteresowań funkcjonariuszy.
Według nieoficjalnych informacji, prezes ZUS miał przyjąć jako łapówkę telewizor i blachę na budowę domu. Miał też "skorzystać" z robót budowlanych oraz pobytu w hotelu. Tadeusz D. miał być jedną z osób, które przekazywały prezesowi owe korzyści. Informacji nie chciała jednak potwierdzić prokuratura.
Premier Donald Tusk przyznał, że o tym, iż prokuratura interesuje się urzędnikami ZUS, wiedział od maja br., ale dla dobra postępowania nie podejmował żadnych kroków personalnych. - Nie mam żadnych wątpliwości, że taka instytucja jak ZUS musi być prowadzona w sposób przejrzysty i niebudzący wątpliwości, szczególnie jeśli chodzi o kwalifikacje etyczne szefostwa tej instytucji - zaznaczył premier. Dlatego Donald Tusk zapewnił, że niezwłocznie, na wniosek Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej, odwoła Sylwestra R. z funkcji prezesa ZUS i do czasu zakończenia procedury wyłonienia nowego prezesa wyznaczy osobę, która zapewni dalsze, niezachwiane funkcjonowanie Zakładu. Premier zaznaczył też, że jeżeli zarzuty prokuratorskie znajdą potwierdzenie, osoby, które znalazły się w kręgu zainteresowania śledczych, zostaną zdyskwalifikowane jako urzędnicy. Jak zapewnił Tusk, zatrzymanie prezesa w żaden sposób nie będzie miało wpływu na proces wypłat rent i emerytur.
W ocenie Mariusza Błaszczaka, rzecznika PiS, termin zatrzymania prezesa ZUS nie był przypadkowy. W tym samym dniu premier ogłosił swoją decyzję o pozostawieniu na stanowisku ministra Aleksandra Grada, który przegrał batalie o polskie stocznie, a minister Jacek Rostowski przedstawił założenia budżetowe na rok 2010. - Mieliśmy już wiele dowodów na propagandę rządową. Stąd też mamy wrażenie, że termin zatrzymania tych panów nie jest przypadkowy i że chodziło o to, by odwrócić uwagę opinii publicznej od spraw istotnych: od kompromitacji ministra Grada i premiera Tuska (...) oraz kompromitacji jaką, naszym zdaniem, jest to, co przygotował minister Rostowski - dodał.
Sylwestra R. na stanowisko prezesa ZUS powołał premier Donald Tusk w listopadzie 2007 roku. Od tego czasu wypowiedzenia otrzymało 14 z 16 dyrektorów wojewódzkich oddziałów ZUS. Wcześniej Sylwester R. był członkiem zarządu ZUS i odpowiadał za sprawy administracyjno-techniczne, nadzorował pion inwestycji i zamówień publicznych, a także pion finansowy.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2009-09-09

Autor: wa