8 polskich trofeów
Treść
Złoto Mateusza Sawrymowicza w końcówce pływackich ME na krótkim basenie Pływackie mistrzostwa Europy na krótkim basenie w Debreczynie były udane dla reprezentacji Polski - z ośmioma medalami (w tym trzema złotymi) zajęła szóste miejsce w klasyfikacji turnieju. Nie zawiedli mistrzowie - Paweł Korzeniowski, Otylia Jędrzejczak i Mateusz Sawrymowicz. Zabrakło jednak spektakularnego sukcesu mniej utytułowanych zawodników. Do kraju z trzema medalami wróci Paweł Korzeniowski - triumfował na 400 m stylem dowolnym (pierwsze złoto w kraulu), zdobył srebro na 200 m stylem motylkowym i brąz na 200 m stylem dowolnym. Oznacza to, że stawał na podium w każdym swoim starcie. Sam pływak jest rozczarowany tylko występem w motylku - nie obronił złotego medalu z Helsinek. Dobrą formę potwierdziła na Węgrzech Otylia Jędrzejczak. Zawodniczka w znakomitym stylu pobiła rekord świata na 200 m stylem motylkowym, a także po raz pierwszy w karierze zdobyła na krótkiej pływalni medal na 100 m motylkiem. Klasą dla siebie był Mateusz Sawrymowicz. Do Debreczyna nie przyjechali Rosjanin Jurij Priłukow oraz Brytyjczyk David Davis i w tej sytuacji na 1500 metrów stylem dowolnym mistrz świata z Melbourne płynął w sobotę właściwie sam i bez trudu sięgnął po złoty medal. Dodatkowo o prawie cztery sekundy pobił rekord kraju. Udanie zaprezentowała się również Katarzyna Baranowska. Zdobyła srebrny medal na 200 m stylem zmiennym i była czwarta na 400 m stylem zmiennym. W obu występach poprawiała własne rekordy Polski. Ze srebrnym medalem do kraju wróci także specjalistka pływania na krótkim basenie - Aleksandra Urbańczyk, która była druga na 100 m stylem zmiennym i poprawiła swój rekord kraju. Przed rokiem w Helsinkach medali było 12 (również trzy złote), ale równie dobrych występów nie powtórzyli Beata Kamińska (4. na 200 m stylem klasycznym), Przemysław Stańczyk (4. na 1500 i 5. na 400 m stylem dowolnym) oraz przede wszystkim Sławomir Kuczko (nie zdołał awansować do żadnego finału). - Ogólnie jestem zadowolony z przebiegu mistrzostw. Największym i najważniejszym wydarzeniem zawodów był dla nas rekord świata Otylii Jędrzejczak. To nie podlega dyskusji. Teraz trzeba się jednak skoncentrować na dalszej pracy - do igrzysk w Pekinie zostało kilka miesięcy, a po drodze jeszcze musimy wywalczyć kwalifikacje - ocenił trener Paweł Słomiński. - Najbardziej martwi mnie postawa Sławka Kuczki; to, co pokazał na 200 metrów żabką to tragedia. Trzeba się temu bliżej przyjrzeć - wyjaśnił Słomiński. Sam zawodnik zapowiada, że już w najbliższych dniach podejmie intensywną pracę na treningach. Kolejny ważny start czeka zawodników w marcu - mistrzostwa Europy na 50-metrowej pływalni będą pierwszymi zawodami, na których będą mogli walczyć o minima olimpijskie. Kierownictwo drużyny oraz władze związku nie podjęły jeszcze decyzji, kto pojedzie do Eindhoven. (PAP) Narzeczony na wzburzonych falach Nicolas Manaudou, brat i trener francuskiej gwiazdy pływania Laure Manaudou, złożył skargę na włoskiego pływaka Lukę Marina. Marin, były narzeczony Manaudou, wtargnął do pokoju, gdzie Francuzka oczekiwała z innymi zawodniczkami na start w wyścigu eliminacyjnym i wzburzony zamienił z nią kilka słów. Z pomieszczenia wyprowadził go inny włoski pływak Filippo Magnini. Marin wyjaśnił włoskiej telewizji RAI, że domagał się od Laure Manaudou oddania pierścionka zaręczynowego, który jej podarował, jak to jest w zwyczaju we Włoszech. Według dziennikarzy, wcześniej Manaudou próbowała oddać Marinowi pierścionek, ale w obecności całej ekipy włoskiej, co rozsierdziło pływaka. Natychmiast po zakończeniu wyścigu eliminacyjnego pływaczka poprosiła brata o interwencję, a Nicolas Manaudou złożył oficjalną skargę w Europejskiej Lidze Pływania, domagając się ukarania Marina. Kłopoty pływaczki ze strojem Ze swojego wczorajszego występu umiarkowanie zadowolona była Otylia Jędrzejczak. Polka zrezygnowała ze startu w eliminacjach 200 m stylem dowolnym, by być w pełni sił na wieczorny finał 100 motylkiem. Jak podkreśliła zawodniczka, czas mógłby być znacznie lepszy, ale cieszy ją pierwszy sukces na tym dystansie na 25-metrowej pływalni. - Nie jestem zadowolona z czasu, ale są lepsze i gorsze wyścigi. Najważniejszy jest kolejny medal do kolekcji. Nigdy wcześniej na krótkiej pływalni nie zdobyłam medalu na tym dystansie. Z Debreczyna wyjeżdżam zadowolona - mój dorobek to dwa medale (złoto i brąz) i rekord świata. Teraz czeka mnie start w Grand Prix Polski w Warszawie, a później świąteczny odpoczynek - powiedziała Jędrzejczak. Polka zdobyła medal mimo kolejnych kłopotów ze strojem. Tym razem rozszedł się zamek i kostium udało się dopiąć dopiero dwie minuty przed startem. - Kostium mi się rozpadł i przed startem trzeba było go naprawiać. Zepsuł się suwak. W sumie uszkodzeniu uległy dwa stroje, a do Debreczyna zabrałam trzy - mówiła pływaczka. (O) "Dziennik Polski" 2007-12-17
Autor: wa