Przejdź do treści
Przejdź do stopki

14. kolejka piłkarskiej ekstraklasy

Treść

Tym razem obyło się bez wielkich niespodzianek i walczący o najwyższe cele faworyci odprawili swych rywali z bagażem kilku bramek. Broniąca tytułu Wisła Kraków pokonała Lechię Gdańsk 3:0, zaś Legia Warszawa jeszcze wyżej, bo 4:0, rozbiła Śląsk Wrocław. Fatalną passę przełamała Arka Gdynia, która po pięciu meczach bez zwycięstwa wygrała z Bełchatowem. Żeby było ciekawiej, goście w trzech poprzednich starciach zdobywali komplet punktów. Starcie ze Śląskiem Legia rozpoczęła bez Rogera Guerreiro i Miroslava Radovica, których trener Jan Urban postanowił posadzić na ławce rezerwowych. Na boisku od pierwszych minut pojawili się za to Bartłomiej Grzelak i Piotr Rocki, i jak się okazało - zmiany wyszły na dobre. Warszawiacy rozegrali dobry mecz, a po raz kolejny pierwszoplanową postacią okazał się Maciej Iwański. Filigranowy pomocnik zdobył pierwszego gola, przy dwóch asystował i po raz kolejny wysłał czytelny sygnał Leo Beenhakkerowi. - Po dwóch porażkach potrzebowaliśmy zwycięstwa. Wygraliśmy - i co cieszy najbardziej - przekonująco i po bardzo dobrej grze. W pierwszej połowie miałem wrażenie, że możemy stracić gola w każdym momencie - powiedział Urban. Wisła odpowiedziała w podobnym stylu, acz w jej przypadku o wszystkim zadecydowało fantastyczne dziewięć minut po przerwie. Między 69. a 78. min krakowianie strzelili trzy gole, a drugi, autorstwa Pawła Brożka, był prawdziwym majstersztykiem. Gdyby wiślacy do końca zachowali koncentrację w podbramkowych sytuacjach, mogli zadać jeszcze przynajmniej dwa trafienia. Wcześniej tak pięknie nie było, z ich przewagi niewiele wynikało, choć okazji nie brakowało. - Udowodniliśmy, że po strzelonym golu zaczynamy grać swobodniej i z polotem, schodzi z nas ciśnienie - przyznał Brożek, który ma już na koncie 12 bramek i zmierza po kolejną koronę najlepszego snajpera ligi. W Gdyni kibice gospodarzy liczyli na przełamanie, goście - podtrzymanie serii. Udało się tym pierwszym, którzy lepiej czuli się na trudnym, mokrym boisku. Tuż po przerwie bełchatowian "ukąsił" sprytnym strzałem zza pola karnego Bartosz Ława, niedługo później dobił Łukasz Kowalski. - Moi zawodnicy zagrali dziś z wielkim zaangażowaniem - chwalił swych podopiecznych prowadzący Arkę Czesław Michniewicz. W śląskich derbach Odra pokonała w Wodzisławiu Piasta, choć zagrała w roli gościa. Gliwiczanie, którzy nie mogą występować na własnym stadionie, od początku sezonu wynajmują wodzisławski obiekt. Mecz stał na przeciętnym poziomie, ale gol, autorstwa Marcina Malinowskiego (płaskie uderzenie z ponad 25 m) - był z gatunku "stadiony świata". Nie zabrakło emocji w Białymstoku - Jagiellonia straciła dwa gole w trzy minuty, wydawała się być na deskach, a jednak na samym finiszu zdołała wyrównać. Polonia Bytom drugi raz z rzędu straciła punkty w końcówce, choć za całokształt zasłużyła na pochwały. Piotr Skrobisz Wyniki: Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 4:0 (3:0). Iwański (10.), Chinyama (32.), Kumbev (40. - głową), Wawrzyniak (68.); Arka Gdynia - PGE GKS Bełchatów 2:0 (0:0). Ława (46.), Kowalski (59. - głową); ŁKS Łódź - Ruch Chorzów 0:1 (0:0). Fabus (48.); Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:0 (0:0). Małecki (69. - karny), Brożek (72.), Brożek (78. - karny); Jagiellonia Białystok - Polonia Bytom 2:2 (1:0). Matuszek (14.), Arifović (88.) - Skerla (76. - samobójcza), Zabłocki (78.); Piast Gliwice - Odra Wodzisław 0:1 (0:0). Malinowski (64.). Tabela 1. Wisła 14 30 24:9 2. Polonia W. 13 28 21:7 3. Legia 14 27 24:8 4. Bełchatów 14 25 19:15 5. Lech 13 24 25:11 6. Śląsk 14 21 18:18 7. Ruch 14 19 10:13 8. Jagiellonia 14 18 13:14 9. Polonia B. 14 18 18:20 10. Arka 14 18 14:16 11. Lechia 14 17 12:21 12. Odra 14 16 13:18 13. Piast 14 14 8:14 14. ŁKS 14 10 6:18 15. Górnik 13 9 7:17 16. Cracovia 13 8 5:18 "Nasz Dziennik" 2008-11-17

Autor: wa