Przejdź do treści
Przejdź do stopki

13. kolejka piłkarskiej ekstraklasy

Treść

Kilka dni temu piłkarze Polonii Bytom pokonali stołeczną Legię, wczoraj byli o krok od pokonania innego kandydata do mistrzowskiego tytułu - Lecha Poznań. Do pełni szczęścia zabrakło im kilkudziesięciu sekund. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego rozstrzygającą bramkę zdobyła także Wisła Kraków - i znów się potwierdziło, iż dopóki piłka w grze, wszystko zdarzyć się może. Teoretycznie zdecydowanym faworytem wczorajszej potyczki był "Kolejorz", na papierze dysponujący dużo większym potencjałem, głośniejszymi nazwiskami w składzie. Ale jak to w sporcie często bywa, teorię od praktyki dzieli bardzo wiele. Uskrzydleni zwycięstwem nad Legią poloniści wyszli na boisko bez kompleksów i by - jak przyznał ich trener Marek Motyka - zgarnąć pełną pulę. Mogli prowadzić już do przerwy, gdyby Grzegorz Podstawek wykorzystał sytuację sam na sam z Ivanem Turiną. Tak się nie stało, ale co się odwlecze... W 63. min Podstawek wykazał najwięcej sprytu w polu karnym lechitów i pewnym uderzeniem zdobył pierwszego gola. Polonia objęła prowadzenie i zapachniało kolejną niespodzianką, tym bardziej że gospodarze nie mieli zamiaru zadowalać się skromnym prowadzeniem. W końcówce przycisnęli poznaniacy, ale długo się wydawało, że wynik pozostanie bez zmian. Tymczasem już w doliczonym czasie gry Jakub Wilk znalazł drogę do bytomskiej bramki i zdobył gola na wagę remisu i jednego punktu. - Przed meczem taki wynik wziąłbym w ciemno, teraz czuję niedosyt. Lech może zasłużył na to trafienie, ale strasznie żal, gdy traci się bramkę w ostatnich sekundach - przyznał Motyka. Wisła jechała do Wodzisławia, by się przełamać. Odra była jedynym zespołem, z którym w poprzednich rozgrywkach nie wygrała, teraz miała wielką ochotę na pełną pulę. W pierwszej połowie krakowianie, owszem, dominowali i stworzyli sobie mnóstwo okazji do zdobycia bramki. Żadnej jednak nie wykorzystali. Paweł Brożek, Rafał Boguski i Junior Diaz byli blisko, ale za każdym razem brakowało im precyzji. W miarę upływu czasu nieskuteczni wiślacy zaczynali coraz bardziej się denerwować, ale gdy w 72. min czerwoną kartę ujrzał Arkadiusz Aleksander, wydawało się, że muszą przechylić szalę na swoją stronę. Tymczasem do 91. (!) min gola jak nie było, tak nie było - wówczas Paweł Brożek zdobył bramkę, a chwilę później załamanych gospodarzy dobił Patryk Małecki. Pisk Wyniki wczorajszych meczy: Polonia Bytom - Lech Poznań 1:1 (0:0). Podstawek (63.) - Wilk (90.); Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź 2:1 (2:0). Rogalski (24. - karny), Trałka (41.) - Bartosiewicz (90.); Odra Wodzisław - Wisła Kraków 0:2 (0:0). Brożek (90.), Małecki (90.); Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 1:0 (1:0). Hermes (36. - karny). Tabela 1. Polonia W. 13 28 21:7 2. Wisła 13 27 21:9 3. Bełchatów 13 25 19:13 4. Lech 13 24 25:11 5. Legia 13 24 20:8 6. Śląsk 13 21 18:14 7. Jagiellonia 13 17 11:12 8. Polonia B. 13 17 16:18 9. Lechia 13 17 12:18 10. Ruch 13 16 9:13 11. Arka 13 15 12:16 12. Piast 13 14 8:13 13. Odra 13 13 12:18 14. ŁKS 13 10 5:15 15. Górnik 13 9 7:17 16. Cracovia 13 8 5:18 "Nasz Dziennik" 2008-11-13

Autor: wa