Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Pegasus był stosowany zgodnie z prawem

Treść

Sąd Najwyższy zgadzał się na użycie oprogramowania Pegasuss. Wniosek służb zaakceptował sędzia Michał Laskowski, wskazując, że stosowanie urządzeń szpiegujących nie narusza Konstytucji RP.

Koalicja rządząca oskarża Prawo i Sprawiedliwość o wykorzystywanie urządzenia szpiegującego Pegasus do inwigilacji przeciwników politycznych.

Inwigilacja za pomocą Pegasusa jako metoda sprawowania władzy nie może się powtórzyć – mówił Adam Bodnar, minister sprawiedliwości.

Okazuje się jednak, że za każdym razem zgodę na użycie Pegasusa wydawał sąd, także ten najważniejszy – Sąd Najwyższy. W 2020 r. kontrolę operacyjną chciała przeprowadzić Służba Kontrwywiadu Wojskowego, ale nie uzyskała zgody Wojskowego Sądu Okręgowego. Sprzeciw uchyliła Izba Karna Sądu Najwyższego, wskazując, że pozyskiwanie w trakcie śledztwa prywatnych danych nie narusza Konstytucji RP. Orzeczenie wydali sędziowie Wiesław Kozielewicz i Michał Laskowski. Ten ostatni jest zagorzałym przeciwnikiem reform Prawa i Sprawiedliwości w sądownictwie.

Jest gwiazdą w TVN, gwiazdą dla koalicji rządowej w Sądzie Najwyższym. On miał pełną świadomość tego już w 2019 r., jakie możliwości technologiczne mają polskie służby. Mamy do czynienia z kolejnym rozbrojeniem kłamstwa koalicji rządowej – wskazał Sebastian Kaleta, poseł Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości.

Sąd Najwyższy akceptował więcej wniosków o użycie Pegasusa.

Tajemnicą poliszynela w Prokuraturze Krajowej jest to, że takie orzeczenia zapadały w Sądzie Najwyższym pana sędziego Laskowskiego, byłego prezesa Izby Karnej i również pani sędzi Gierszon z Izby Karnej. W tych orzeczeniach nie ma nic złego, bo one potwierdzają stan faktyczny i stan prawny – mówił prok. Michał Ostrowski, zastępca Prokuratora Generalnego.

Były minister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński, przypomniał, że także inny przeciwnik rządu PiS – sędzia Igor Tuleya – również mógł udzielić zgody na użycie Pegasusa.

Przyznał się, że podpisywał coś, czego nie rozumiał. Jeśli sędzia podpisuje coś, czego nie rozumie, to obywatele mają chyba poważne obawy czy osądza ich człowiek, który powinien być sędzią – zaznaczył Paweł Jabłoński, poseł PiS.

Koalicja rządząca mówi jednak o aferze i w tym celu powołała w sejmie komisję śledczą. Specjalny zespół śledczy powstał także w Prokuraturze Krajowej. Na czele zespołu powołanego przez Adama Bodnara stanął prokurator Józef Gacek, który w 2014 r. wspólnie z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego wtargnął do redakcji tygodnika „Wprost”, który ujawnił aferę podsłuchową. To wtedy  doszło do siłowej próby odebrania redakcyjnego laptopa.

To kolejna oburzająca decyzja – skomentował poseł do Parlamentu Europejskiego, dr Patryk Jaki.

„Systemy totalitarne uwielbiały dobierać takie osoby do >>brudnej roboty<<, której nikt przyzwoity nie chce się podjąć” – napisał na portalu X Patryk Jaki, poseł do Parlamentu Europejskiego.

Piotr Gaglik, prawnik, przypomniał, że systemy szpiegujące są legalnie stosowane na całym świecie i nie budzą emocji. W Polsce również nie powinny, bo zgodę każdorazowo musi wydać sąd.

Polski ustawodawca od dawna, to nie jest kwestia tego roku, dwóch lat czy sześciu lat, ustala procedury, w jaki sposób zdobywa się tę zgodę – podkreślił Piotr Gaglik, prawnik.

Według mecenasa Jacka Figurskiego śledztwo rządzących to polityczny spektakl.

Jest to typowa hucpa polityczna zorganizowana przez obecną koalicję rządzącą. Ta komisja powstała w Sejmie. Ma służyć za jakiś kabaret, ale dla kogo? Wydaje mi się, że nawet elektorat PO czuje się zdegustowany – zauważył Jacek Figurski, adwokat.

W piątek sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa przesłucha Elżbietę Pińciurek, byłą główną księgową Ministerstwa Sprawiedliwości.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 25 kwietnia 2024

Autor: dj