Poeta niezłomny
Treść
Dziś mija ósma rocznica śmierci Zbigniewa Herberta, jednego z największych polskich poetów. Jego twórczość, będąca wyraźnym drogowskazem moralnym, wskazuje współczesnemu człowiekowi drogę, po której powinien kroczyć, by swoje życie przeżyć godnie.
W poezji Herberta na plan pierwszy wysuwa się człowiek, który musi odnaleźć prawdę, odrzucając wszystko, co w jej kanonie się nie mieści. Wyraźnie podkreśla to poeta w wierszu zatytułowanym "Potęga smaku", mówiąc, że zanim zgodzimy się na jakąś ideologię czy ideę, musimy "pilnie badać kształt architektury rytm bębnów i piszczałek/ kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów" i dodając: "To wcale nie wymagało wielkiego charakteru/ nasza odmowa niezgoda i upór/ mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi/ lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku/ Tak smaku". Jest to oczywista niezgoda na wszelki totalitaryzm, w tym - rzecz jasna - komunistyczny, w którym Herbertowi przyszło żyć.
"Trzeba iść zawsze naprzód i szukać prawdy" - to słowa klucze, które nadają poezji Zbigniewa Herberta szczególny wymiar moralny. Przez fakt, że był on zagorzałym wrogiem wszelkiego fałszu, w okresie PRL-u i po 1989 roku jego utwory w szczególny sposób skłaniały do przemyśleń i głębokich wewnętrznych refleksji, jak również do podejmowania właściwych decyzji. To, co przekonywało czytelnika nie tylko w tamtych trudnych, ciężkich czasach, lecz także dzisiaj, to nieugięta postawa poety, który nie uległ ówczesnej władzy, lecz do końca pozostał wierny własnym ideałom.
W swoich tekstach jest więc Herbert konsekwentnym moralistą. Jego przesłania w nich zawarte są jasne i wyjątkowo przejrzyste, czego w utworach innych współczesnych poetów często brak. Przykładem są jakże wymownie brzmiące słowa z "Przesłania Pana Cogito": "Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach/ wśród odwróconych plecami i obalonych w proch/ ocalałeś nie po to aby żyć/ masz mało czasu trzeba dać świadectwo". Wiersz kończą słowa "Bądź wierny Idź". Warty podkreślenia jest fakt, że Herbert przedstawia zawsze człowieka jako podmiot, a nie przedmiot działania historii. Doceniając wartość jednostki, stawia przed nią etyczne poprzeczki, każąc jej bronić się przed ujednoliceniem i duchowym wyjałowieniem.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2006-07-28
Autor: ea