Co tydzień mniej pociągów
Treść
Od wczoraj w rozkładzie jazdy pociągów w Małopolsce są o 32 kursy mniej. Za tydzień ubędą kolejne 33 połączenia kolejowe, ale na tym nie koniec. 1 lipca przewidziano wykreślenie kolejnych 20 pociągów.
Szanse na powrót mają 33 połączenia zawieszane od najbliższego poniedziałku, jednak tylko pod warunkiem, że Urząd Marszałkowski znajdzie dodatkowe pieniądze na ich finansowanie.
Przed kilkoma tygodniami spółka PKP Przewozy Regionalne zapowiadała możliwość likwidacji prawie 200 pociągów regionalnych w Małopolsce. Cotygodniowe ograniczenia obejmą w sumie 85 połączeń kolejowych. Całkowicie zostaną zawieszone kursy na trasach Chabówka - Nowy Sącz, Gorlice - Gorlice Zagórzany oraz Stróże - Biecz.
Ograniczenia w kursowaniu pociągów to skutek braku porozumienia pomiędzy Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego a spółką PKP Przewozy Regionalne co do finansowania przewozów pasażerskich. Kolejowa spółka wyliczyła zapotrzebowanie na ok. 62 mln zł, natomiast urząd jest gotowy dać jedynie 27 mln zł.
Wczoraj obie strony po raz kolejny rozmawiały na ten temat. Zdobysław Milewski, rzecznik prasowy marszałka, stwierdził, że porozumienie zostanie podpisane, a w sierpniu - po analizie dochodów za I półrocze - rozważana będzie kwestia zwiększenia dotacji dla PKP Przewozy Regionalne.
Jacek Zadęcki, dyrektor Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, podkreślił, że w pierwszej kolejności chodzi o podpisanie takiego porozumienia, aby urząd mógł przekazać pieniądze za pierwsze miesiące tego roku (dotychczas - z powodu braku pisemnej umowy - kolejarze nie dostali ani złotówki). Dyrektor Zadęcki podkreśla, że liczba przywróconych po wakacjach pociągów będzie zależeć od wielkości dodatkowej kwoty, którą będzie gotowy dołożyć Urząd Marszałkowski. - Na razie nie ma zagrożenia dla pracowników, bo w okresie wakacji uruchamiamy okresowe połączenia i pociągi specjalne - dodaje Jacek Zadęcki.
Co się stanie, jeśli Urząd Marszałkowski nie zwiększy tegorocznej dotacji do kolejowych przewozów pasażerskich? Czy będą likwidacje kolejnych pociągów? - Na razie rozważamy wariant bardziej optymistyczny, czyli taki, w którym będą dodatkowe pieniądze - mówi dyrektor Zadęcki.
(GEG)
Na dworcu PKP w Nowym SĄczu: Zaskoczeni pasaŻerowie
Wielu pasażerów, którzy korzystali dotychczas z usług PKP w Nowym Sączu nie kryło wczoraj zaskoczenia brakiem zlikwidowanych połączeń.
- Dla mnie i dla wielu znajomych pociągi, które zatrzymywały się w Andrzejówce były najlepszym połączeniem ze światem - mówiła Ewa Maślanka. - Mieszkam niedaleko Muszyny, ale niełatwo tam się dostać. Autobusów jest jak na lekarstwo. Teraz właściwie do godz. 15 nie ma jak dojechać do Muszyny czy Krynicy, nie mówiąc o Nowym Sączu. O dalszych podróżach nawet nie myślę.
W informacji PKP na dworcu w Nowym Sączu telefon urywał się od rana. - Wielu pasażerów nie kryło oburzenia takimi zmianami - powiedziała nam jedna z dyżurnych PKP. - Likwidacja aż 16 połączeń to dużo. Obecnie od godz. 6.27 do 14.10 nie ma pociągu z Krynicy do Nowego Sącza i dalej do Tarnowa. Ktoś chciał jechać bezpośrednio do Kielc. Też na razie nie może.
Najmniej martwi się młodzież szkolna. - Za chwilę wakacje, więc pomartwimy się później. Jak nie PKP, to będzie komunikacja prywatna. Z pewnością przybędzie busów - usłyszeliśmy wczoraj.
Na dworcu PKP tłoku nie było. Kilka osób zaskoczonych brakiem pociągów oczekiwało na kolejne połączenie do Krynicy po godz. 15.
(JEC)
"Dziennik Polski" 2006-06-20
Autor: ab