Podpalacze bez dopłat
Treść
Rolnikom wypalającym trawy grozi obniżenie lub utrata unijnych dopłat. W minionym roku było kilkadziesiąt takich przypadków.
Każdy właściciel ziemi wnioskujący o dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej zobowiązuje się do utrzymywania włości w zgodzie z dobrą kulturą rolną. A to oznacza, że m.in. nie wolno mu wypalać traw. Przyłapany na gorącym uczynku musi liczyć się nie tylko z grzywną za łamanie przepisów o ochronie środowiska, ale także z sankcjami Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa.
Efekty tej polityki już są widoczne. - Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej liczba pożarów znacząco spadła. Rolnicy obawiają się wstrzymania dopłat - mówi brygadier Witold Maziarz, rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Choć w tym roku liczba podpaleń traw nie była aż tak wysoka jak w ubiegłych latach - m.in. ze względu na długo utrzymujący się śnieg - to jednak tylko podczas minionego weekendu strażacy odnotowali w Polsce ponad 3 tysiące takich pożarów. Od początku roku małopolscy strażacy wyjeżdżali około 1,5 tysiąca razy gasić trawy i powierzchnie rolne (w Polsce ponad 20 tysięcy razy). Każda interwencja kosztuje straż pożarną od 400 do 600 zł, a także ogranicza możliwość reagowania na poważne katastrofy.
Dopóki nad rolnikami nie zawisła groźba utraty unijnych funduszy, strażacy byli bezradni. - Aby udowodnić podpalaczowi winę, musielibyśmy złapać go na gorącym uczynku, co graniczy z niemożliwością - mówi brygadier Maziarz.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kieruje się jednak inną praktyką. Jeżeli eksperci po przyjeździe na miejsce zdarzenia stwierdzą celowe podpalenie, to właściciel ziemi musi udowodnić, że szkody dokonał ktoś inny - inaczej straci w całości lub w części przysługujące mu unijne dopłaty.
- Badamy stan rzeczy w terenie i przygotowujemy odpowiednią dokumentację z wykazem nieprawidłowości, która może być podstawą do obniżenia płatności za złą kulturę rolną - mówi Piotr Dukielski, kierownik Wydziału Kontroli małopolskiego oddziału ARiMR.
Agencja przyjęła precyzyjny cennik kar. Rolnik, który wypalił trawy na obszarze pomiędzy 3 a 30 proc. powierzchni gruntu, straci dwukrotność dopłaty przysługującej mu za wypaloną część areału. Gdy wypalony obszar przekracza 30 proc. areału, właściciel zostaje całkowicie pozbawiony dopłat bezpośrednich na okres 3 lat. Wypalenia obszaru poniżej 3 proc. nie grożą sankcjami ARiMR.
Według danych straży pożarnej w ubiegłym roku w Polsce wybuchło około 80 tys. pożarów traw i trawników oraz około 40 tys. pożarów upraw i nieużytkowych powierzchni rolniczych. Małopolscy strażacy odnotowują rocznie około 7 tys. przypadków wypalania traw; w okresie wiosennym dochodzi zazwyczaj do 3-4 tys. podobnych wykroczeń. (GN)
"Dziennik Polski" 2006-04-25
Autor: ab